Świątek pokonuje Sabalenkę w emocjonującym finale w Madrycie
Numer jeden świata Iga Świątek obroniła trzy punkty mistrzowskie, pokonując numer dwa świata Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) i zdobywając swój pierwszy tytuł Madrid Open.
Polka przełamała się na początku trzeciego seta, ale do końca opanowała nerwy, aby zemścić się za porażkę z Sabalenką w zeszłorocznym finale.
Świątek obroniła dwa punkty meczowe w 13. gemie trzeciego seta, aby utrzymać się w meczu, a następnie obroniła kolejny w tie-breaku na drodze do zwycięstwa. Pierwsze spotkanie dwóch najlepszych zawodników świata w tym sezonie elektryzowało hiszpańską publiczność przez ponad trzy godziny i charakteryzowało się niezwykłą siłą, znakomitymi strzałami i znakomitą obroną. Jest to 20. tytuł 22-latka w karierze i pozbawia Sabalenkę trzeciej korony w stolicy Hiszpanii. Po tym jak gracze wymienili się krótkimi przerwami na serwis, uspokoili się i to serwis zdominował całe spotkanie.
Świątek jako pierwsza została poddana testom i w miarę jak zaczęła popełniać coraz więcej niewymuszonych błędów, musiała ciężko pracować, aby obronić trzy break pointy i wyrównać na 3-3.
W kolejnej partii przyszła kolej na Świątka, który miał okazję na break pointy, ale Sabalenka obroniła obie bramki dzięki dwóm zwycięskim forhendom. Jednak to Świątek przejęła inicjatywę, wymusiła na rywalce kilka błędów i podwyższyła na 6-5, a ona sama pokazała nerwy ze stali, wygrywając seta. Sabalenka miała seta i przełamanie, zanim w piątkowym półfinale pokonała Elenę Rybakinę i świetnie rozpoczęła drugiego seta, utrzymując się, a następnie przełamując i prowadząc 2:0. Rozpoczęło to serię czterech przełamań z rzędu, którą przerwano dopiero, gdy Polak, czterokrotny mistrz French Open, utrzymał stan 3-3.
Sabalenka robiła wszystko, co w jej mocy, aby nie pozwolić rywalce złapać rytmu i została nagrodzona, gdy presja rzuciła się na Świątek, serwując, aby pozostać w drugim secie, a mistrzyni Australian Open posłała sprytny forhend w dół linii, aby wyrównać mecz w jednym secie kawałek. Sabalenka przejęła inicjatywę na początku decydującej partii, przełamała i podwyższyła na 3:1, wywierając na siebie presję, ale Świątek wdarła się ponownie w bramkę i dwukrotnie musiała zaserwować, aby utrzymać się w meczu. Białorusin, który w niedzielę skończy 26 lat, dwukrotnie zdobywał punkty mistrzowskie, a Świątek wymusił tie-break – był to pierwszy przypadek pomiędzy obiema drużynami.
Sabalenka popisała się długim forhendem dla Świątek, zdobywając swój pierwszy punkt meczowy i choć Sabalenka odpowiedziała asem, chwilę później numer jeden na świecie dostał kolejną szansę – a Sabalenka ponownie zagrała długą, by wywołać radość.